czwartek, 6 grudnia 2012

Oj działo się:)

Od ostatniego wpisu minęło kilkanaście dni, a przez ten czas tyle się wydarzyło że nie wiem od czego zacząć. Był Kiermasz w Warszawie, poznałam fajnych nowych ludzi, napatrzyłam się za cały rok, zakupiłam kilka hand-madeowych cudeniek, i wróciłam naładowana pozytywnie, choć zmęczona nieziemsko.
Gdyby nie pomoc Krzysztofa mego, nie dałabym rady!!!!!
Po powrocie to się dopiero zaczęło: na skutek mojej choroby wrzodowej miałam kolejne zaostrzenie, nieświadomie troszeczkę się odwodniłam, a moja hemoglobina spadła do poziomu, jak to powiedziała pani doktor: "kwalifikującego się do transfuzji krwi"!!! Łykam żelazo, popijam doustnymi kroplówkami, wracam do sił, bo wejście na I piętro było dla mnie wyczynem niesamowitym. Ale nie przestałam działać. Mam nowe zamówienia "na: do świąt", więc kupuję kolejne skrzynki, przycieram, maluję, kombinuję [bo jedno zamówienie boję się że nie podołam, choć pudełeczko jest wielkości 8*8cm :P] zobaczymy:)

Żeby nie było tak smutno wrzucę foty oddanej skrzyneczki i z kiermaszu, choć te można znaleźć na facebooku, na mojej stronie, bądź profilu imiennym :) ZAPRASZAM :)

















5 komentarzy:

  1. Ale piękne! Cuda! Tak Ci zazdroszczę i wiesz co? Poczułam nostalgię za ozdobieniem jakiegoś pudełeczka :) chyba to zrobię... :)) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo zdrówka Ci życzę, żebyś miała siłę dokończyć te zamówienia ;)
    Skrzyneczka super ;)
    i strasznie zazdroszczę kiermaszu, mi nie udało się tam dotrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pudełeczko zrobiłaś pięknie :-) Dużo zdrowia :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam tam i widziałam te wszystkie cudeńka :) Duuuużo zdrowia życzę!! Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękności, aż napatrzyć się nie mogę! A Ty się kuruj bo swięta tuż tuż!
    Dużo zdrowia życzę :-) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń