sobota, 28 stycznia 2012

Od dziś w Cepelandii!!!


dawno temu dostałam od nich info o zaproszeniu do wystawiania prac. A dopiero dziś znalazłam chwilę żeby tam zajrzeć na dłużej.

Nawet nie wiecie jak baaaaardzo się cieszę!

piątek, 27 stycznia 2012

poleciały do Art Stacji! Zapraszam:)

Dziś udało mi się wstawić kilka rzeczy do Art Stacji, przygotowałam juz też zdjęcia kolczyków do wystawienia ale to dopiero jutro, schną skrzynki na Wal[n]ientynki, jakoś leci



zmykam spać! jutro też jest dzień! dobranoc i papatki:)

mój kalendarz na 2012

Celem wprawienia się w pewien rodzaj malowania decoupage postanowiłam pomalować swój kalendarz, i oto co mi wyszło::

pozowały kolczyki do Art Stacji to i kalendarz zapozował! JA Wam się to widzi??
pozdrawiam papatki

czwartek, 26 stycznia 2012

Everlast - White Trash Beautiful

inspiracjo przybywaj..........

tak się składa że od jakiegoś czasu całe tygodnie spedzam sam w domu, bo mój chłopak pracuje tymczasowo poza domem. Więc powinnam mieć więcej czasu na działania wytwórcze, a tu lipa! Ja wracam z pracy i zatęsknię za nim, to ni w ząb nie da się już zacząć czegoś zaczynać:) siędze i dumam, kiedy wracają! a skrzynki się kurzą w kartonie, który wyjeżdża juz na strych II tydzień, bo trzeba pojedyńczo je przenieśc ponieważ z zawartością nigdy go nie radzę. tylko czy ja będę tak po te skrzynki chodzic na ten strych??? Wyjścia innego nie ma, bo mój warsztat ograniczony jest powierzchniowo a na metrarzu 98*150 to cudów nie wymyslę! musi tak być!!teraz tez czekam na K. na Rebelu leci mój Everlast White Trash, i nogi mi miękną, bo ta piosenka wprawia mnie w dziwny trans;) zabrzmiało dziwnie? nic nie szkodzi ja też dziwna jestem, troszeczkę


lecę przypilnować "obiadku" dla ukochanego---jest 23:24

poniedziałek, 23 stycznia 2012

mam "warsztat";)

Kochani, wreszcie z pomocą brata udało mi się ogarnąć miejsce na "warsztat" i tak wyglądają efekty naszej pracy, jeszcze potrzeba lepszego światła, ale juz mogłam zabrać się za malowanie walentynkowych skrzyneczek na przydasie dla zakochańców;)
Przepraszam za fotki, ale robione telefonem, bo niestety nie mogę natrafić na dobra okazję na kupno wymarzonego aparatu

miejscówka ma dokładnie wymiary 98*150cm, to miejsce po starej pieco-kuchni, po bokach jeszcze kafle na ścianach, z haczykami jak przy dawnych kuchniach, więc przydadzą się zawsze do powieszenia cosiów! regalik w lewym rogu wypożyczony chwilowo od "kochanej cioteczki", który docelowo też ma zostać poddany magicznym mocom decoupage'u:)
dodatkowo na dole, pod blatem stoi nieużywana pralka, której nie możemy nigdzie wynieść, bo na strych się nie zmieści, a do garażu szkoda bo rdza ją zeżre.




Walentynkowe co nie co juz się maluje!



Ale żeby nie było że tylko kąty pokazuję to przedstawię wam Tolę!! Naszego futrzakowca pospolitego, który to dopóki nie było poduszek na krzesłach to leżał pod stołem, a teraz ni ją zgonić z tej poduchy, która, niestety juz tylko do prania się nadaje, bo Tola po podwórku biega co dzień!
grubas niesamowity, utuczony podczas naszego niemieszkania w tym domu przez babcię K., ale i tak kochany baardzo!!! Miała jeszcze brata Lolka, ale poszedł sobie w siną dal jakieś 3 lata temu i tyle go widzieliśmy! A Tola ma jakieś 5 lat, jest córką mojej starej kotki Żabki.
Jak tylko będzie nowy aparat to się "fufon" od fotek nie opędzi, więc spodziewajcie się jej tu teraz często!

pozdrawiam papatki

niedziela, 15 stycznia 2012

Święta, święta i ..........

...po świętach:0 Nie odczułam ich nawet w tym roku może przez cała ta przeprowadzkę i inne dolegliwości natury sercowo-osobistej;)
pokażę Wam na szybko pudełeczko robione po nocach przed świętami na zamówienie dla pewnej fajnej osóbki, które to było pewnego rodzaju nowym eksperymentem dla mnie i spodobał mi się efektTłem wieczka jest stara gazeta znaleziona na strychu w nowym-starym domu, gazeta nasza regionalna, mam jeszcze kilka karteczek tego rodzaju do kolejnych prac. Na ostatnim zdjęciu widać trochę nieregularny kształt na brzegu wieczka, to różnica "poziomów" papieru i surówki drewnianej, ale ponieważ mało było czasu, gazeta rwana a nie cięta pod wymiar, i efekt dla mnie osobiście ciekawy to zdecydowałam się nie lakierować milion razy tylko tak zostawić. I mam juz pomysł na wykorzystanie tego rodzaju zabiegu w innej skrzynce, ale tu pojawia się problem: mianowicie od przeprowadzki nie mam kąta do pracy, znaczy tworzy się ale złośliwość rzeczy martwych to już chyba rutyna w moim życiu. Świąteczne i przedświąteczne zamówienia kończyłam na stole kuchennym, ale mimo warstw zabezpieczeń i tak ceratka posiada ślady malowania, więc na dłuższą metę to się nie sprawdzi!!! Mam nadzieję że w tym tygodniu uda mi się i osobom które poprosiłam już o pomoc, bo nie radzę sobie zbyt git z elektronarzędziami;), opanować panujący w kąciku po starej piecokuchni chaos i zacznę działać bo surówek mam sporo, serwetek jeszcze więcej, a wszystko czeka nie wiem na co! Jutro chyba wykopię jakieś tekstylia i brodzkami się pobawię bo juz niewiem, ! Oki na dziś tyle;)


aha, zapomniałabym: pytanie:::: czy przy wykańczaniu prace decoupage nakładacie bardzo dużo warstw lakieru, tzn, jak u niektórych twórców czytam nawet 30??? Bo ja nie i niewiem czy nie podchodzi to pod profanację techniki, ale nie zawsze gładkość wykończenia jeste chyba jedynym dobrym sposobem na oddanie fajności zrobionego przedmiotu, prawda? pozdrawiam Buźka;)