czwartek, 21 października 2010

Jesienne Wyzwanie Szuflady---zdążyłam !




To mój drugi raz kiedy zgłaszam się na wyzwanie, mam nadzieje że praca się spodoba::
Jeszcze cieplutka


Dopiero zdążyłam dokończyć malowanie, zaraz kolejna warstwa lakieru, i można chować skarby!
Jak sądzicie czy ok do tematu jesieni????
Mnie się kojarzy dzięki tym kolorom, i kotom, które kocham o każdej porze roku!:):):):)
pozdrawiam papatki

poniedziałek, 11 października 2010

Znów jestem!

Dawno mnie nie było, jakos tak wyszło! Ale nadrabiam zaległości, i pokażę Wam wsio co udało mi się skończyc w międzyczasie:
Na początek anioł na chrzciny Błażeja, zamówiony przez szefa, więc się nie odmawia, nawet jeśli to tylko 4 dni przed imprezą. Pierwszy raz zrobiłam takiego aniołka, zarówno jeśli chodzi o kształt jak i rozmiar, o wadze nie wspomnę bo ciężki tez był, nie żadne chucherko!!

Następnie kuferek dla Zosi, który pewnie widziałyście juz u Hani, kochanej!!! Tu zdjęcia mojego autorstwa, niestety gorsze, z zastosowanym pierwszy raz przecieraniem w środku.
Same pierwsze razy mi tu się zebrały:)



Dalej Kompozycja dla Ani i Karola jak widnieje na kartce, przygotowane specjalnie przez Zielonooką Beti, dziękuje kochana, karteczka oczywiście nieziemska, koszyk znany z poprzednich postów, wykonany przypomnę przez moją siostrę, Ilonkę, ja dołożyłam tylko mini nowożeńców i gotowe, byli zachwyceni:):):):)


I na koniec kolejna para młoda tym razem pojechała do Olsztyna, a zamówiona przez koleżankę z wyjazdu służbowego Aneczkę, którą gorąco pozdrawiam , ponieważ od mojego mentora [czyt, Moniki Madejek] dostałam info że w ArtStacji trzeba pozmieniać fotki, to uczyłam się nowego programu do ich obróbki i tak mi oto wyszło: w kolorze,


i na starej fotografii..................w której to funkcji już się zakochałam:)

No dobra to by było na tyle. Jeszcze kilka info z życia priv:
**zaszczepiłam się przeciw grypie, bo mnie facet wkurzył dziś w pracy kaszląc prosto w twarz,
**rozwaliłam palec przywracają swetrom stan świetności po leżakowaniu w szafie przez lato i ma teraz przedziałek,więc z kończenia kuferków na razie nici bo boli jak cholera,
**boje się zostawać sama w domu, zaraz mi coś gwiżdże na strychu, myszy grasują jak najęte, a do jutra muszę wytrzymać bo Krzych w "delegacji", tzn.maluja daleko od domu:( i mi smutno!!!
dobranoc kobietki*****