piątek, 12 października 2012

Kolejne skrzyneczki polecą jutro do nowożeńców!

 U nas jakiś urodzaj weselny bo na jutro malowałam 3 skrzynki jako "kopertę" weselną. Co fajne każda inna, więc na razie koniec z białymi kwiatkami :)



 pierwsza na folkową nutę, bardzo mi się spodobała serwetka na dole, która dzięki pewnej Kasi weszła w moje posiadanie, i to nie jedna:)
W środku transfer Modge Podge, jak teraz w każdej szkatułce u mnie [tak się spodobało:)], co gdyby nie wspaniałomyślność Moniki nie była by mi znana już teraz:)


 Kolejna dla P.Małgosi. Tu sie dużo działo. 18 warstw lakieru robi swoje--15 akrylowego i 3 ostatnie rozpuszczalnikowego, bo nałożony był preparat do spękań. Ale efekt wyszedł dla mnie nieziemski.

 pomazane kanty to już norma. nie umiem już zrobić skrzynki choc trochę nie pobrudzonej:)

 tu widać troszeczkę spękania, preparat Heritage 2-stopniowy, polubiłam z nim pracę, tace na których też zaistniał nie skończone...katarek mnie pokonał:)
 

 tu widać jak się błyszczy a w realu jeszcze ładniej, ale ciężko uchwycic to na zdjęciu z moimi umiejętnościami fotograficznymi;

 


Kolejny bombowy pomysł mojego brata................decoupage na młotku! Ale ciekawy pomysł na prezent.........ślubny dla pana młodego. Dalej skrzynka dla jego małżonki:)

Młotek zgłaszam dodatkowo na wyzwanie w Szufladzie Kolorki!!!Myslę że pasuje idealnie:)


 Zaczęłam malować ją jeszcze w sierpniu, ale jakoś nie szło. Nakleiłam wzór, pomazałam fioletowym i szarym...lipa! Czekała aż mój brother zadzwoni i :..."masz może jakąś skrzynkę na "tą" sobotę na zbyciu?heh". Zawsze tak dzwoni, a ja na ludzi gadam czasem że się budzą w ostatnim dniu. A tu prosze brat!
 Efekt choć chaotycznie nakładana kolejna warstwa farby, wyszedł dla mnie fajnie szkoda że dla siebie nigdy nie udaje mi się tak zrobić..............chustecznik czeka już rok!

 A materiał służący za tło miał byc zasłonką.....na razie nie będzie. dziś tyle nie "umordowałam" was

papatki



15 komentarzy:

  1. Hej, sliczne prace !!!!!! Zastanawiam sie co robisz by lakier po tylu warstwach sie nie kleil, bo mi czasem sie klei mimo ze wyschniety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lakier co 2-3 warstwy przecieram drobniutkim papierem ściernym 150-180-200. Ale mi zawsze tez się kleił ten akrylowy, i pudełka trafiały do obdarowanych zamknięte na amen :) ale tym razem ni bo warstwy kolejne schły po 24godz. bo chorowałam i nie miałam siły na więcej. A po zakończeniu tym rozpuszczalnikowym to w ogóle elegancko. Zauważyłam tez że jak się skrzynka wywietrzy "na powietrzu" to tez się nie lepi:) pozdrawiam

      Usuń
  2. śliczne wszystkie - pomysł z młotkiem -bombowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To pierwsze pudełko najbardziej przypadło mi do serca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne!od razu widać ile pracy w nie włożyłaś a młotek świetny!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne decu!
    Dziękuję za udział w wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki wielkie :) to dla mnie zaszczyt........żeby jeszcze tak kiedys los się do mnie uśmiechnął:) pozdrawiam

      Usuń
  6. Młotek - rewelka! Świetny pomysł i wykonanie :) A skrzynka tak potrzebna bratu - jest cudowna, przepiękna.... Nie wiem czemu tak przeleżała.... choć czasem tez tak mam - niby pomysł jest, ale nie da się czegoś skończyć, aż potem nadejdzie ta właściwa chwila :)

    Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady !

    OdpowiedzUsuń
  7. weszłam tu z szuflady dla tego młotka :D jest czadowy! brawo! inne prace sa też piękne, najnowsze wykonanie dla maluszka z nowego posta fantastyczne! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Młotek powalający po prostu. Kapitalny pomysł, super wykonanie. Gratulacje... Skrzyneczki zresztą też... Można się rozgościć na dłużej, bo ciekawy ten blog. Pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście gratulacje, okazji sukcesu w szufladowym wyzwaniu. Bo zapomnieliśmy...

      Usuń
  9. JAka niesamowita dbałość o szczegóły... Pudełka zwaliły mnie z nóg :)

    OdpowiedzUsuń