sobota, 6 listopada 2010

znów mam doła.....

......jak tu robić coś nowego, jak cieszyć się że zaczęło się jakoś układać, jak najbliższa ci osoba przez swój egoizm dołuje strasznie. Nie chce się jeść, nawet ulubione wino nie smakuje bo coś w środku nie gra. Zaplanowałam że porobię dziś trochę z masy solnej, ale gdzie tam nic nie wychodzi. A kiermasze przedświąteczne tuz tuż i może wpadło by trochę grosza na prezenty, i więcej osób w mojej mieścinie zobaczyło by że jest ktoś taki jak ja i robi takie cudaki, ale samopoczucie nie pozwala. Wchłonęłam trochę [1 opakowanie] ptasiego mleczka i na chwile pomogło, więc ulepiłam 2 Mikołajki wg przepisu kochanej Moniki, ale już mi się nie podobają! Oczywiście nigdy nie będą jak oryginał, bo chyba nawet nie o to chodzi, ale starałam się, jak skończę to pokaże, jak efekt będzie dostateczny to może powędrują do takich 2 duszyczek, które ostatnio na nowo istnieją w mojej obecności, za co in dziękuję serdecznie[nie zaglądają chyba tu więc nawet tego nie przeczytają], na mikołajki.

Czas iść spać tylko jak po takim dniu zasnąć? Zamiast odreagować wśród przyjaciół bolączki całego tygodnia, ja tu wegetuję i czuję jak szczęście, którym cieszyłam się przez ostanie dni ucieka i jakby miało nie wrócić. Rozumiem że trza było ukarać ludzi za ich grzechy, tylko czemu Bóg dał nam też egoizm?????
.......matko ale się mi tu smętnie zrobiło................
Nie dosyć że piszę rzadko, to jak już to taka "repeta" mi wychodzi.......... nie będę dłużej was nękać, dobranoc, twórczych przemyśleń Wam życzę i moc szczęścia, choć jak zaglądam do Was to u Was jakoś go więcej............dobra starczy papatki:(

9 komentarzy:

  1. Hej! Dziekuję ze zaglądasz do mnie :). A jeśli chodzi o łosia to.... skończył mi się materiał ten czekoladowy :( i brak go w hurtowni :( więc nie wiem co Ci odpisać bo normalnie to nie ma problemu. Ale będę szyć jeszcze w innych materiałach więc zapraszam moze inny Ci się spodoba. Jeśli będziesz potrzebować więcej informacji to czekam na maila :). Ps Twoje prace z masy solnej są śliczne. Podziwiam Cię bo mi to nigdy nie wychodziło :) a Twoje proszę zawodowe! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wysylam Ci mase pozytywnych pradow aby poprawily Twoj smetny nastroj.Moge Ci tylko napisac,ze przez ostatni tydzien chodzilam jak struta i do wszystkiego zmuszac sie musialam.Bardzo zle znioslam powrot do rzeczywisctosci po dwoch cudownych tygodniach wsrod rodziny.Dopiero wczoraj zaczelam wracac do zycia...Sciskam mocno i Tobie takze zycze powrotu do zycia.(A paczka ptasiego mleczka niezawodna,ja zazwyczaj pochlaniam tabliczke czekolady)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się bo po gorszych dniach przychodzą lepsze.Dużo pozytywnej energii Ci życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Każda z nas chyba ma gorsze dni, gdy brak weny i nic się nie chce, na szczęście to mija. Życzę kolejnych pomysłów i inspiracji i dziękuję za odwiedziny.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki kobietki za słowa otuchy, żeby to tylko o gorszy dzień chodziło a nie atmosferę w domu to było by git bo wena zawsze wraca, jak się juz zaczęło grzebać w rękodziele.....:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo pozytywnych myśli posyłam i energii!
    Ślicznie dziękuję za odwiedziny na blogu.Bardzo mi miło!
    Ciepło pozdrawiam i ślę uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. kochana!
    Ty nie oszukuj bo aniołki piekne Ci zawsze wychodzą. Jak nie masz weny pewnie też.
    Pytałaś jak zrobić własną pieczątkę?? wymyślić wzór i zanieść do specjalisty, który nam to wykona. Pare minut i gotowe. Za wszystko 50zł:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieje, ze atmosfera sie poprawi. Przesylam duzo pozytywnej energii. Zapraszan rowniez do zabawy u mnie na blogu.
    Sciskam mocno i glowa do gory!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hello!
    Thank you for signing up for my candy:)
    You also need to be a follower.
    Heidi:)

    OdpowiedzUsuń