Takie były moje przygotowania do świat. Człowiek sie napracowal i dostał nic. Malowalam sprzatalam,gotowalam.....a w podzięce eksmisja z życia,które miało być wspólne. Te foty akurat z Niedzieli Palmowej w Łysych. I muszę je odwrócić nz kompie bo wysyłając z tel.się nie chcą odwrócić. Za wszelkie opinie serdecznie dziękuję Papatki
Przykro mi...
OdpowiedzUsuńa wszytsko co wychodzi z Twojej pracowni jest przecudne!
3maj się!!
Czasem tak w życiu bywa. Dodrze,że wiosna w pełni, a z wiosną nowe nadzieje! Z niecierpliwością czekam na nowe prace.Zdrówka życzę, pozdrawiam,Ania:)
OdpowiedzUsuń