Kochani chciałam się pochwalić w kiermaszu świątecznym w Lublinie, z racji zaproszenia Moniki z Art Stacji!
Moje prace też miały zaszczyt się tam znaleźć i Tu możecie je zobaczyć. Blog Moniki oferuje wiele pięknych fotek a Facebook jeszcze więcej, ale link u Moniki!
pozdrawiam dziękuję i życzę samych fajnych dni i pomysłów w nowym roku 2011!!!!!
papatki
czwartek, 30 grudnia 2010
czwartek, 23 grudnia 2010
niedziela, 19 grudnia 2010
Niebyło mnie tyle lat.........
Ale już jestem!! Matko jak to ciężko bez netu i spotkania z blogiem wytrzymać tyle dni! Kochane u mnie wiele zmian przed świętami i nie chodzi mi tylko o poprzestawiane dekoracje! Był 05/12 kiermasz w naszym domu kultury na który też dostałam cynk, że mogę się wkręcić.


Było fajnie choć zimno i sprzedałam tylko dwa aniołki:(, ale się nie zrażam bo to dopiero pierwsza taka impreza w naszym mieście i na pewno nie ostatnia. Gdyby to był kiermasz chińskiego centrum handlowego ludu by było na bank tłum, au nas tylko nieliczni zajrzeli "po kościele". Oczywiście pojechałam tam ze wsiem co w domku było i moje rzeczy podobały się ale jakoś nie potrafiłam przekonać do ich zakupu.

Oczywiście na początek moje stoisko, na zdjęciu powyżej widać innych sprzedających. Pan w stroju kurpiowskim przygrywał nam kolędy na własnoręcznie robionych instrumentach, po lewej sprzedawały się chodniki [który jeden też mam w nowej sypialni] i podusie.tylko coś mi się z aparatem porobiło i nie mam zdjęć wszystkich stoisk.
poniżej stoisko z pracami Środowiskowego Domu Samopomocy w naszym mieście, wykonanymi przez jego podopiecznych, a wśród nich tak przeze mnie lubiane makaronowe aniołki i inne cuda, które z sis już last year miałyśmy działać przed świętami, ale zawsze czasu brak:):):):):)


Oprócz tego były jeszcze świece z wosku [w końcu na Kurpiach mieszkam tak?], rzeźby[pan z fletem], wystawa z muzeum burstynu w naszej okolicy i biżuteria z Peru[?] z ciuszami dla dzieciaków. Do wyboru do koloru!
Na tyle o kiermaszu, sorki że tak poźno piszę, ale mam wyjaśnienie.
Z Krzychem zrobiliśmy przeprowadzkę do innego domu!!!!
Tak w zimę!
Tak bylo ciężko!
Ale tak jest nam tu cieplej i jakoś się już urządziliśmy. Ponieważ dopiero 2 dni temu podłączyliśmy net , a po drodze jeszcze szorowania i świąteczne zakupy piszę dopiero dziś.
Postaram się wam pokazać jak wygląda nasz nowy-stary [choć wynajęty] domek z giftami odziedziczonymi po właścicielce, myślę że wam się spodobają!
przepraszam ze tyle tego ale już koniec
buziaki i spokojnej nocy wszystkim którzy do mnie zaglądają!!!!
:):):)


Było fajnie choć zimno i sprzedałam tylko dwa aniołki:(, ale się nie zrażam bo to dopiero pierwsza taka impreza w naszym mieście i na pewno nie ostatnia. Gdyby to był kiermasz chińskiego centrum handlowego ludu by było na bank tłum, au nas tylko nieliczni zajrzeli "po kościele". Oczywiście pojechałam tam ze wsiem co w domku było i moje rzeczy podobały się ale jakoś nie potrafiłam przekonać do ich zakupu.

Oczywiście na początek moje stoisko, na zdjęciu powyżej widać innych sprzedających. Pan w stroju kurpiowskim przygrywał nam kolędy na własnoręcznie robionych instrumentach, po lewej sprzedawały się chodniki [który jeden też mam w nowej sypialni] i podusie.tylko coś mi się z aparatem porobiło i nie mam zdjęć wszystkich stoisk.
poniżej stoisko z pracami Środowiskowego Domu Samopomocy w naszym mieście, wykonanymi przez jego podopiecznych, a wśród nich tak przeze mnie lubiane makaronowe aniołki i inne cuda, które z sis już last year miałyśmy działać przed świętami, ale zawsze czasu brak:):):):):)


Oprócz tego były jeszcze świece z wosku [w końcu na Kurpiach mieszkam tak?], rzeźby[pan z fletem], wystawa z muzeum burstynu w naszej okolicy i biżuteria z Peru[?] z ciuszami dla dzieciaków. Do wyboru do koloru!
Na tyle o kiermaszu, sorki że tak poźno piszę, ale mam wyjaśnienie.
Z Krzychem zrobiliśmy przeprowadzkę do innego domu!!!!
Tak w zimę!
Tak bylo ciężko!
Ale tak jest nam tu cieplej i jakoś się już urządziliśmy. Ponieważ dopiero 2 dni temu podłączyliśmy net , a po drodze jeszcze szorowania i świąteczne zakupy piszę dopiero dziś.
Postaram się wam pokazać jak wygląda nasz nowy-stary [choć wynajęty] domek z giftami odziedziczonymi po właścicielce, myślę że wam się spodobają!
przepraszam ze tyle tego ale już koniec
buziaki i spokojnej nocy wszystkim którzy do mnie zaglądają!!!!
:):):)
piątek, 3 grudnia 2010
Ciąg dalszy nowości..............

Na początek kolejne wianki, tak wyszło że wsie na czerwono, z szyszkami z własnych zbiorów leśnych. Pierwszy leżący, kolejne dwa do powieszenia na drzwi. Jak wam się podobają??


Następnie decou kolczyki, niektóre pokazane obustronnie, niektóre nie. Zapraszam do oglądania i oceniania,.

Skrzyneczka guziczkowa, nie tylko na nitki i igły.........według uznania,
Zimowa buteleczka, pierwsza w moim decoupażowym świecie z wykorzystaniem papieru do decou, do tej pory tylko serwetki, z efektu osobiście jestem bardzo zadowolona, też pojedzie na kiermasz do Moniki!
I na koniec zakładki do książek, decoupażowe, z odrobiną farbki, wstążek i pomyślunku też trochę.............
Na dziś tyle, jak Wam się podobało, dużo tego, ale co tam raz a dobrze,
pozdrawiam gorąco papatki kochane robaczki
Subskrybuj:
Posty (Atom)